DDA

2010-12-20 21:35:37

czy osoba będąca DDA po odbyciu terapii mam szanse na całkowite wyleczenie? zaczęłam terapię i jakoś ciężko mi w to wierzyć....

Witam serdecznie, rozumiem, że w niektórych okolicznościach psychoterapia Dorosłych Dzieci Alkoholików (syndrom DDA) może budzić lęk i wątpliwości. Dotyka ona naszych najgłębszych emocji, rodzinnych tajemnic, osobistych pragnień i potrzeb. To może przerażać, zwłaszcza że czasami zdarza się, że ogrom wypowiedzianych tłumionych do tej pory przeżyć zamiast dawać ulgę przynosi poczucie opanowania przez jeszcze większy ogrom negatywnych emocji. Niekiedy ktoś w terapii grupowej porusza  sprawy, które są dla nas bolesne i przez podobieństwo doświadczeń przypomina o tym, o czym chcielibyśmy zapomnieć. W indywidualnej terapii natomiast możemy zbliżać się do źródła problemu, co wywołuje w nas poczucie zagrożenia, chęć wycofania z terapii, gdyż instynktownie bronimy się przed wspomnieniami traumy z dzieciństwa. Pragniemy o tym zapomnieć, ale i wstydzimy się naszych doświadczeń. Te nieświadome procesy emocjonalne działają na naszą motywację do pracy psychoterapeutycznej, poddajemy się wątpliwościom, czy w ogóle możemy nauczyć się inaczej żyć, myśleć, odczuwać, działać. Boimy się po prostu nowości, podświadomie bronimy się przed zmianami paradoksalnie dążąc do zachowania tego co było. Mamy poczucie, że zmiany są ponad nami, nie wychodzimy poza obszar funkcjonowania z dzieciństwa. Przecież dzieci z rodzin, gdzie istnieje problem uzależnienia czy przemocy przez większość swojego dzieciństwa i dorastania były uczone wątpić w mądrość własnych uczuć i wstydzić się własnych zachowań. Cały system współuzależnienia jest oparty na iluzji, kłamstwie i zaprzeczaniu rzeczywistości. Więc kiedy i gdzie dzieci takie mogą się nauczyć, że warto wierzyć we własne siły psychiczne? Te wcześniejsze zachowania, które teraz nas uwierają, nie pozwalają szczęśliwie żyć często były również przystosowawcze do patologicznych warunków, jakie wtedy istniały, pozwalały nam emocjonalnie przeżyć do następnego dnia, porozumiewać się w nienormalnych warunkach. Ale teraz ich sztywność jest nieadekwatna do sytuacji, stąd potrzeba zmiany. I na tym warto bazować, na tej chęci zmiany i nielubianej w tym momencie myśli przekazywanej na sesjach terapeutycznych: „Masz wybór”…

Polecam publikację Instytutu Psychologii Zdrowia „Odebrane dzieciństwo” Zofii Sobolewskiej (psychoterapeutka z wieloletnim doświadczeniem pracy z osobami współuzależnionymi i uzależnionymi,  była także moją superwizorką pracy psychoterapeutycznej w Profesjonalnej Szkole Psychoterapii w Warszawie), w której zaznacza również POZYTYWNE (!!!) aspekty funkcjonowania dzieci z rodzin alkoholowych wytworzone poprzez to cierpienie, jak np. odpowiedzialność, obowiązkowość, umiejętność wczucia się w sytuację innych osób, często takie osoby są skutecznymi profesjonalistami. Wielu z nich wybiera pracę z ludźmi, są nauczycielami, psychologami, pielęgniarkami, osobami duchownymi, chcą nieść pomoc drugiemu człowiekowi. Dramatyczne wydarzenia wytworzyły w nich potrzebę pomocy i wrażliwości na innych. Jednakże, aby odkryć w sobie te twórcze pierwiastki trzeba zaryzykować ból „odmrażanych” emocji, dramatycznych wspomnień, niepewność przyszłości i zmiany naszego postrzegania, że świat może być pełen niespodzianek, bo JA MAM WYBÓR I JA PODEJMUJĘ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA WŁASNE WYBORY…

 

Pracownia Psychologiczno–Terapeutyczna w Gdańsku–Przymorze: http://www.badania-psychoterapia.pl

Alicja Drogosz