wychowanie dziecka w rodzinie rozbitej

2009-11-18 18:18:09

Szczesc Boze Moje pytanie dotyczy wychowania syna w rodzinie niepelnej-rozbitej. Jestem samotną matką, wychowuję mojego syna sama od 8.5 roku (ma 10 lat). Jego ojciec raczej nie utrzymuje z nami kontaktu. Kiedy od niego odeszłam przestał się kontaktować z synem, nie placil alimentow (dzwonil za to do mnie na walentynki i moje urodziny - na co reagowalam niechecia) pojawil sie dopiero wtedy kiedy synek mial 7 lat, zaczal dzwonic raz na pare miesiecy, itd (mieszka zagranicą). Alimenty placil mi fundusz alimentacyjny. Pozwolilam na ten kontakt z synem bo ufalam, ze moj byly cywilny maz stal sie troche bardziej odpowiedzialny, poniewaz jak mowil nawrocil sie. Moj synek cierpial, rok temu umarl mu dziadek, co bardzo przezyl, byl wtedy sam, poniewaz ja wyjechalam do pracy zagranicą w tym samym miejscu co ten moj byly cywilny maz i mialam sciagnac syna zebysmy wychowywali go nie razem (choc mialam duza niechec, ale liczylam na to ze jesli sie szczerze zmienil i ja mu dopomoge to moze uda sie odbudowac jego wiez z dzieckiem, ale choc w tym samym miescie zeby mial kontakt z ojcem. Udalo mi sie zdobyc stala dobra prace, mieszkanie i sciagnac syna z moja mama, ale niestey tuz przed ich przyjazdem przezylam zalamanie nerwowe i on przyjechal w sam srodek wielkich problemow. Oczekiwal ze zacznie nowe zycie, po smierci ukochanego dziadzia bedzie sie wreszcie widywal z ojcem a niestety jego ojeciec go olewal, w dodatku widzac ze mam zalamanie nerwowe nie pomogl nam, a wrecz wyrzucil mnie z dzieckiem ze swojego domu kiedy przyszlismy zaprosic go na swieta (z tego powodu ze mialam to zalamanie nerwowe i w sytuacjach stresowych modlilam sie pod nosem co go denerwowalo). W kazdym razie tuz przed naszym wyjazdem do Polski moj byly cywilny maz przyszedl sobie beztrosko bez uprzedzenia po wielu tygodniach nieprzychodzenia do niego,spotkac sie z synem na co ja postanowilam powiedziec mu jasno co o tym mysle i zrobilam wielka awanture z rekoczynami (co zdarzylo mi sie 1 raz w zyciu i bylo zaplanowane jako popuszczenie emocji we wlasciwym kierunku). Niestety dla mojego syna byl to kolejny ciezki szok. Po powrocie do Polski mial przez pare miesiecy czasami mysli samobojcze. Wszytsko przeszlo., ja chodze na psychoterapie itd, mam dobry kontakt z synem,wspomnienia sie zacieraja itd, zycie. Pytanie: jak zachowac sie, czy te wszytskie traumy w zyciu dziecka zatra sie same? jaki stosunek mam przybrac do odrzucenia czy tez poczucia odrzucenia mojego synka przez jego ojca?co z luka po ojcu w psychice,uczuciach emocjach i wychowaniu, czy to sie da cos z tym zrobic? Mialam pomysl zeby byl ministrantem, zeby mial kontakt z ksiedzem, lub tez zeby nalezal do harcerstwa ale nic ztego, niechce. Ja obiecalam,ze nie bede mu juz niczego zabraniac, bo bardzo to przezywal i jest bardzo uczciwy. A moze sa jakies specjaslistyczne osrodki gdzie bym np dostala wytyczne jak pracowac nad wychowaniem syna, mieszkam w Przemyslu.

Szczęść Boże.

Sytuacja rzeczywiście jest bardzo zagmatwana i bez dokładnej jej analizy trudno udzielić jednoznacznej porady. Oczywiście, że opisane przeżycia mogą pozostawić ślad w psychice dziecka i z pewnością bezpośrednia pomoc psychologa nie zaszkodzi. Trzeba też uważać, aby poczucie odrzucenia u dziecka nie pogłębiało się (np. przez oskarżanie ojca w rozmowach z synem). Zgodnie z Pani prośbą, podaję adres poradni w Przemyślu. Na pewno znajdzie tam Pani pomoc:

Diecezjalna Poradnia Rodzinna
ul. Klasztorna 1 (I p.)
37-700 Przemyśl, tel. (16) 677 90 00

Psycholog przyjmuje we wtorki od 16 do 18, bezpłatnie, nie trzeba się uprzednio umawiać.

Życzę powodzenia.

Zbigniew Kruszewski