Mój mąż jest uzależniony od marihuany

2014-01-20 18:57:34

Witam,
Mój mąż jest uzależniony od marihuany. Ma okresy trzeźwości, podczas których chodzi na grupę wsparcia, uczęszcza na spotkania wspólnoty, stara się dbać o możliwość przyjęcia Komunii Świętej co niedziele. niestety okresy te trwają po 2-3 miesiące... Obecnie od tygodnia mój mąż pali. Początkowo ukrywa się i zachowuje jakby nie palił. Ja od razu zauważę... oczywiście wypiera się, kłamie prosto w oczy, że nie pali, przysięga na największych świętych i nas samym, że nie ruszył marihuany, aż w końcu przyzna się. Pali rano i wieczorem. Jak mam się zachowywać?? Jak postępować??Przeszukiwać kieszenie?? Pilnować?? ograniczać?? Nie zwracać uwagi?? Wczoraj chciałam zabrać mu to z ręki, pchnął mnie i doszło do szarpaniny.... Jesteśmy młodym małżeństwem, docieramy się. Różne są chwile, jak każda para kłócimy się, ostatnio co raz mocniej i co raz gorzej. Teraz mąż zaczął palić, po jednej z naszych kłótni, żeby zrobić mi na złość... Czuję się jakbym mieszkała z tykającą bombą. Proszę o poradę

Witam. Rozumiem Pani rozterki, w których ani jedno, ani drugie rozwiązanie nie jest skuteczne, tzn. kiedy Pani kontroluje męża, to po pierwsze wzmacnia u męża objawy, ale też nie pozwala mu wziąć za problem odpowiedzialności, (w takiej sytuacji kontrola jest na zewnatrz w kimś innym, w tym przypadku w Pani). Strategia, w której nie zwraca Pani uwagi sprawia, że mąż uważa być może, że może robić, co chce. A chodzi o to, żeby dała mu Pani do zrozumienia, że tego nie akceptuje, trzeba postawić wyraźną granicę. Wspierać można w podjęciu leczenia i utrzymaniu trzeźwości, rozmawiając i opracowując to wraz z terapeutą - jak inaczej można radzić sobie z brakami, czy innnymi problemami które kryją się za uzależnieniem. Jeżeli mąż nie ma ochoty na współpracę, to co może Pani zrobić to zakomunikować jakie ma Pani plany w związku z tą całą sytuacją - co Pani zrobi, kiedy mąż dalej będzie wybierał relację z marihuaną, a nie z Panią. Aby jednak zrozumieć lepiej swoją sytuację i Pani możliwości polecam udać się na terapię dla współuzależnionych, która pomoże Pani bronić siebie, ale też nie wspierać nałogu męża. pozdrawiam.

Monika Szymańska