Inne poglądy niż dyrektor

2010-03-15 20:03:34

Witam, może moje pytanie wyda się banalne, ale zastanawiam się jak połączyć "poprawność polityczną" w szkole z własnymi poglądami? Jestem wychowawczynią w liceum. Ostatnio dyrektor zalecił wszystkim nauczycielom, aby na lekcjach wychowawczych przedstawili jego polecenie związane z obowiązkiem noszenia skromniejszego stroju, jak spódnice co najmniej do kolan (żadnych miniówek i krótkich bluzeczek). Osobiście nie przeszkadza mi taka moda, zwłaszcza że do tej pory nikomu to nie przeszkadzało. Jak również tłumaczyć młodzieży zasadność takich decyzji, jeżeli jedna z moich koleżanek nie przestrzega tych rygorów sama ubierając się bardzo kobieco i nieformalnie. Nie chcę wchodzić w konflikt z tą koleżanką, gdyż jak już nadmieniłam nie przeszkadza mi osobiście taki ubiór, gdyż nie uważam, że jest wyzywający. Po następne nie chcę wyjść na hipokrytę zarówno przed dyrektorem, koleżanką, jak i uczniami? Gdzie znaleźć ten złoty środek w przedstawianiu zdania dyrektora i być autentyczną w kontakcie z młodzieżą? Pozdrawiam

Byłaby to idealna szkoła, gdyby wszyscy wychowawcy byli jednomyślni w stosowaniu wobec młodzieży tych samych metod wychowawczych. Jeśli różnice zdań dotyczą kwestii ważnych, nie zgadzających się z fundamentem Twojej wizji wychowania, warto walczyć. Jeśli dotyczą tylko stroju, walczyć nie warto. Możesz mieć inne zdanie niż dyrekcja. Nie musisz swojego zdania ukrywać przed uczniami. Ale jeśli chcesz być uczciwa wobec siebie i szkoły, powinnaś umieć wytłumaczyć uczniom, że w życiu człowiek musi nieraz iść na ustępstwa, i że powinien odróżniać to o co trzeba walczyć od tego, na co nie warto tracić energii. Jeśli to zrozumieją i na Twoim przykładzie zobaczą lojalność wobec zarządzenia, będzie im łatwiej w przyszłości zaakceptować niezrozumiałe nieraz polecenia pracodawcy czy uszanować przepisy, mimo że są niedoskonałe. Jeśli masz u uczniów autorytet, to gdy będą wiedzieli, że nie jest Ci łatwo przyjąć to zarządzenie, a mimo to przestrzegasz go, to też będą go przestrzegali. Ani szkoła, ani zakład pracy, nie jest instytucją demokratyczną. Obowiązuje podporządkowanie się zarządzeniom dyrekcji. Czy się je podziela czy nie. Póki nie są one w sprzeczności z Twoim sumieniem, dobre i wychowawcze jest ich przestrzeganie. Pozdrawiam i zapraszam do Gdyni na konfrencję KONFLIKTY W SZKOLE.

Wojciech Żmudziński SJ