- Trudny nastolatek
- Autorytet nauczyciela
- Młodzi i seks
- Metody nauczania
- Sekty i uzależnienia
- Obawy rodziców
- Przemoc w rodzinie
- Rola mediów
- Godzina wychowawcza
Na naszym forum mamy
146 pytania
z udzielonymi odpowiedziami.
Ostatnio komentowane pytania
- przyjęcie chrztu w zborze protestanckim
- dlaczego Jezuici w TV używają krawatów
- syn nie chce chodzic do spowiedzi
- Jak rozmawiać z 15 latkiem?
- Wypieranie popędu seksualnego, a czystość przedmałżeńska
- Jak co znieść?
- Molestowanie seksualne i milczenie jezuitów
Najczęściej komentowane pytania
Najczęściej czytane pytania
Najdłuższe wątki
Ostatnie artykuły
Autorzy
Bunt 16-letniej córki
2010-06-14 20:49:09
Moja 16 letnia corke wychowuje ojciec , ja pracuje poza granica kraju .Corka odwiedza mnie tylko w wakacje,caly rok praktycznie jestesmy na telefonie codziennie .Corka nie slucha ojca wychodzi z domu kiedy chce i wraca o ktorej chce nie uczy sie .Ostanio gdy z nia rozmawialam rozlaczyla telefon i nie odebrala juz wiecej . Nie potrafie juz rozmawiac ani z ojcem ani nie wiem jak mam potraktowac te ostatnia sutuacjie. Wiem ze musze z nia na ten temat porozmawiac ,ale jak mam zaczac.? CZy lepiej zaczekac az przyjedzie na wakacje ?to jest jeszcze miesiac!
Pani córka jest w wieku, kiedy sprzeciw i bunt względem rodziców jest naturalnym procesem rozwojowym i świadczy o chęci wyodrębnienia się od rodziny. Tutaj polecam jedynie cierpliwość i mądrość w podejmowaniu decyzji o stawianych granicach dorastającej młodzieży. Z całą pewnością brak szacunku do innych jest kwestią, którą warto z córką przedyskutować i zwrócić uwagę na własne uczucia, gdy ona Panią lekceważy. Faktycznie nie jest to rozmowa na telefon i warto poczekać do wakacji, przygotować się do niej i na spokojnie przedstawić swoje racje dziecku.
Zastanawiam się jednak, czemu uznaje Pani, że niegrzeczne zachowanie córki dotyczy jedynie męża nie Pani. Pani córka ignoruje również Panią i tłumaczenie, że macie codzienny kontakt telefoniczny może jedynie wpływać na uśmierzenie Pani poczucia winy. O ile bunt jest ogólnym procesem, to źródło tego buntu jest bardzo indywidualne i warto zobaczyć, co się pod nim kryje. Te subiektywne odczucia, gniew, lęk są najważniejsze do zrozumienia młodego człowieka i poznania jego sposobu widzenia relacji międzyludzkich i świata. Może warto zapytać córkę o jej odbiór związku między Wami. Niewykluczone, o ile relacja jest faktycznie szczera, że zwróci uwagę na swoje poczucie opuszczenia i subiektywne poczucie odtrącenia jakie często spotykam w przypadku pracy z dziećmi i młodzieżą, jak również dorosłymi, wychowywanymi w niepełnych rodzinach. Współcześnie mamy do czynienia z sieroctwem emigracyjnym, kiedy to rodzice lub jedno z nich wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu pracy i siłą rzeczy naturalny kontakt z dzieckiem jest urwany lub ograniczony, co przynosi nowe problemy adaptacyjne dla rodzin. Niby dziecko nie zostało emocjonalnie odrzucone (przecież te pieniądze są dla jego dobra), ale jednak rodzica brak. Trudno jest mi pozbyć się obrazu dorosłej 30 – letniej kobiety (jest również psychologiem – terapeutą), która w momencie rozbudzenia najgłębszych emocji mówiła ze szlochem: „Ja wiem, że to jest głupie, bo mama nie miała innego wyjścia, musiała mnie zostawić z babcią. Myślałam, że dałam sobie z tym radę, ale kiedy jest mi smutno i źle wracam w wyobraźni do sytuacji, kiedy mam 12 lat i nie było nikogo, kto by mi wytłumaczył, co się dzieje we mnie, a przecież wtedy zaczęłam dojrzewać. Czułam się taka bezbronna i czasami teraz też tak się czuję”. Również we własnej pracy terapeutycznej spotykam się ze zbuntowanymi nastolatkami, którzy w jakimś okresie swojego życia nie zaznali (subiektywnie) pełnej miłości, akceptacji, pomocy i opieki ze strony rodziców, i teraz, jak rodzice przypomnieli sobie o dziecku, gdyż sprawia problemy, najczęściej odpowiadają ze złością, że rodzice mieli czas na wychowanie, kiedy byli młodsi (dziećmi), teraz to już sobie sami poradzą i nie życzą sobie ich dyscypliny. Są to najczęściej dzieci, którym niczego nie brakowało pod względem materialnym…
Zostawiam Panią z tymi refleksjami. Może w jakiś sposób pomogą Pani znaleźć odpowiednie słowa do córki, ale przede wszystkim otworzą Pani nową drogę wrażliwości na jej odczucia. I tu nie o to chodzi, aby w poczuciu winy, bo mnie nie było przy niej, zrezygnować z wszelkich wymagań, ale właśnie z większym zrozumieniem własnego dziecka zacząć wymagać jeszcze więcej, zwłaszcza szacunku i odpowiedzialności za samą siebie (szkoła, praca). I właśnie o takiej zdrowej miłości do niej mówić. Pozdrawiam
Pracownia Psychologiczno–Terapeutyczna w Gdańsku–Przymorze: http://www.badania-psychoterapia.pl