Problem z synem-brak wiary

2013-03-27 08:25:48

Mój 13 letni syn ostatnio mi powiedział, że nie wierzy już w Boga. Do Kościoła co niedzielę chodzimy razem (ja chodzę do komunii), ale coraz częściej muszę go wyciągać na siłę. Zbliża się Wielkanoc. Proponowałam mu spowiedź rekolekcyjną. Już mieliśmy wychodzić z domu i on powiedział, że robi to żebym mu dała spokój. Zostaliśmy w domu, bo stwierdziłam, że ta spowiedź nie miałaby sensu. Rozmawiałam z mężem, on nie chodzi do kościoła, ale poprosiłam go, żeby porozmawiał z synem na temat spowiedzi Wielkanocnej. Udało się, jutro idę z nim. Wydaje mi się, że wstydzi się wyspowiadać. Jak to nastolatek jest zainteresowany swoim ciałem i chyba w tym tkwi problem.

Okres młodzieńczego buntu to czas, gdy dziecko kwestionuje również swoje chodzenie do Kościoła. Jeśli idzie na niedzielną mszę z miłości do mamy, to już coś dobrego. Nie należy go zmuszać do spowiedzi, bo jak sama Pani zauważa, nie miałaby ona sensu. Problem tkwi w tym, że syn nie doświadczył w dzieciństwie żywej wiary. Jego wiara sprowadzała się do rodzinnej tradycji i praktyk religijnych. Gdy zrozumie, że prawdziwą pobożnością jest pomaganie ludziom potrzebującym i czynienie tego bezinteresownie, zbuduje również swoją osobistą relację z Chrystusem. Jeśli miałbym cokolwiek radzić, to warto zachęcić syna, najlepiej własnym przykładem ojca, do zaangażowania się w wolontariat, w przygodę pomagania innym. Zacznie wówczas zadawać sobie ważne pytania i poszukiwać na nie odpowiedzi, pozna ludzi pełnych entuzjazmu, pragnących zmieniać świat na lepszy. Jeśli skupicie się na wychowywaniu go do bycia dobrym dla innych, Bóg go odnajdzie we właściwym czasie. Należy Mu zaufać. Pozdrawiam

Wojciech Żmudziński SJ