demoniczne gry

2012-07-03 09:59:42

szczesc Boze
moj 12 letni syn co jakis czas chce grac w gry w ktorych wystepuja demony, pociaga go metal i pyta mnie co jest w tym zlego.Tlumaczylam mu,ze przez takie gry cos zlego sie moze do czlowieka przylepic, ale on uwaza,ze to wariactwo co mowie. jak z nim rozmawiac na ten temat,zeby nie nastraszac go zabardzo, a jednoczesnie zeby go chronic i delikatnie uswiadomic. dodam,ze powiedzial mi,ze podobaja mu sie nagie kobiety. i jeszcze pytanie jak wprowadzic go delikatnie w swiat , w ktorym by szanowal kobiety wraz z ich cialem a nie wszedl w pornografie.
pozdrawiam

Z Pani listu wynika, że macie z synem bardzo dobry kontakt, dużo rozmawiacie ze sobą, syn liczy się z Pni zdaniem. Sam fakt, że powiedział o tak intymnej rzeczy jak zainteresowanie kobiecą nagością, świadczy, że darzy Panią dużym zaufaniem. Wszystko to jest niezwykle cenne i warto zadbać, aby tego kontaktu nie utracić.
Należy być przy tym świadomym, że syn zaczyna dojrzewać, a jego  zainteresowanie  seksualnością to zupełnie naturalna kolej rzeczy. Zachęcam do zapoznania się z odpowiedzią na list dotyczący podobnej kwestii, której udzielił ojciec Wojciech Żmudziński, być może dostarczy Pani kilku cennych wskazówek.
http://www.wychowanie.jezuici.pl/forum/47/n/193
Faktycznie jak sama Pani zauważyła straszenie, bądź stosowanie restrykcyjnych zakazów lub nakazów nie stanowi dobrego rozwiązania. Może natomiast doprowadzić do zupełnie odwrotnych niż zamierzone rezultatów, wzbudzić opór  i  wpłynąć negatywnie na waszą relację. Do rozmowy z nastoletnim dzieckiem warto wcześniej się przygotować, używać realnych i rzeczowych argumentów. Największym zagrożeniem jakie niosą za sobą gry komputerowe jest z pewnością  ilość pojawiającej się w nich przemocy oraz wpływ jaki mogą mieć na młodego człowieka, którego nadmiernie pochłonie fascynacja wirtualną rzeczywistością.  Warto, więc szczerze porozmawiać z synem, powiedzieć mu  o swoich obawach i kontrolować ilość czasu, który syn spędza przed komputerem.

Pozdrawiam i  życzę powodzenia !

Alicja Sztafarek