Jak rozmawiać z 15 latkiem?

2011-07-27 07:24:35

Mój syn ma 15 lat mam z nim bardzo dobry kontakt, prócz jednego moje dziecko nie chce się uczyć i w naszych rozmowach mówi wyrażnie po co mu szkoła. Jak wytłumaczyć nastolatkowi po co mu szkoła i jak zachęcić do nauki nie wymagam piątek. Próbowałam tłumaczyć i nic z tego nie wychodzi. Jak dotrzeć do nastolatka, który będzie pomagał, sprzątał swój pokój, pomagał mnie itd. wszystko prócz nauki. Pozdrawiam i czekam na odpowiedz Dorota.

Sprzeciwianie się oraz kwestionowanie ustalonych przez rodziców zasad oraz norm to jedna z wielu cech charakteryzujących zachowanie dorastającego nastolatka. Jak wydawać, by się mogło żadna, nawet najbardziej trafna argumentacja nie jest w stanie dotrzeć do naszego dziecka i wpłynąć korzystnie na zmianę jego postępowania.
W swoim liście pisze pani, że ma dobry kontakt z synem, warto to wykorzystać. Nie powinna się Pani poddawać, a jednak jak najwięcej z synem rozmawiać, strać się spokojnie i cierpliwie wytłumaczyć jak ważna dla jego rozwoju i przyszłości jest nauka. W rozmowie warto przedstawiać konkretne i rzeczowe argumenty, unikając kazań i oskarżycielskiego tonu. Pomocne  może okazać się wykazanie przez panią zrozumienia sytuacji syna poprzez powiedzenie mu, że zdaje sobie Pani sprawę z jego frustracji oraz z tego, że pewnie często jest mu trudno przyswoić jednakowo dobrze wiedzę ze wszystkich przedmiotów. Może Pani zaproponować synowi wybór kilku przedmiotów, z których będzie starał się być najlepszy. Bardzo ważne jest, aby tak jak w stosunku do innych obowiązków, również w przypadku tych związanych z nauką i odrabianiem lekcji w domu ustalone zostały stałe i klarowne zasady.
Pozytywne i negatywne konsekwencje stosowane w zależności od stopnia wywiązywania się syna ze szkolnych obowiązków możecie ustalić wspólnie.

Alicja Sztafarek

zobacz komentarze [2]

Jak co znieść?

2011-10-08 21:44:08

Szczęść Boże. Mam pytanie. Mój syn ma 18 lat. Jest w nowo-powstałym zakonie braci Serca Maryi. Zgromadzenie to jest nie mile opisywane na forach internetowych. Mój syn się tam dobrze czuje i jest szczęśliwy, ja odwiedzam go 2 razy w miesiącu, gdy jestem u niego na odwiedzinach często mój syn mówi jak bolesne są informacje na temat wspólnoty do, której należy i że się źle z tym czuje ponieważ nie dzieję mu się krzywda i nie jest tak jak opisują. Jaką radę mu mam dać jak go odwiedzę w najbliższą sobotę? boli mnie jako matkę, że mój syn cierpi pomówienia jakie są kierowane w stronę jego Zgromadzenia.
Pozdrawiam Maria z Poznania

Podaję za informatorem Kurii Diecezjalnej w Gliwicach ("Informacje i wskazania duszpasterskie 1/2011" - marzec)

Kuria Metropolitalna w Krakowie przestrzega przed Krzysztofem Rafałem Sochackim, który - używając imienia Donat - podaje się za przełożonego generalnego „Zgromadzenia Braci Serca Maryi" z siedzibą Krakowie przy ul. Glinik 42/7 i zwraca się do biskupów z prośbą o zezwolenie na otwarcie w diecezjach domu zakonnego i prowadzenie działalności. Człowiek ów jest oszustem, który już w przeszłości podawał się za duchownego, a zgromadzenie czy stowarzyszenie o podanej nazwie nie uzyskało żadnego zatwierdzenia kościelnego. Krzysztof Rafał Sochacki był posądzany również o dopuszczenie się przestępstwa z art. 200 §l k.k., ale mimo śledztwa dziennikarskiego (TVN i Gazeta Wyborcza) oraz postępowania sprawdzającego przeprowadzonego przez prokuraturę nie postawiono mu zarzutów. O kolejnych próbach podszywania się pod duchownego przez tego człowieka została powiadomiona już Prokuratura Kraków - Śródmieście Zachód.

Jak widzi Pani, nie są to tylko niemiłe słowa z forów internetowych. Warto syna stamtąd wyciągnąć i niech pójdzie do zakonu, co do którego biskupi gwarantują, że nie jest to ani sekta ani prywatny folwark jakiegoś oszusta. Pozdrawiam.

Wojciech Żmudziński SJ

zobacz komentarze [2]